Trzeba przyznać, że w Grouponie pracują dosyć zwariowani ludzie. Właśnie wpadli na pomysł, aby w ramach testowania danych analitycznych wyindeksować swój serwis z Google na sześć godzin i sprawdzić w ten sposób zależności pomiędzy ruchem typu „direct” a organicznym. Na szczęście dla pracujących w Grouponie speców od SEO, eksperyment zakończył się pełnym powodzeniem, a wnioski jakie z niego płyną okazują się niezwykle ciekawe, żeby nie powiedzieć zaskakujące. Przypadek Groupona dowodzi, że nawet 60% ruchu typu „direct” może być w rzeczywistości ruchem organicznym.
Zanim przejdę do omówienia szczegółów, pozwólcie, że zrobię mały wstęp na temat źródeł ruchu w serwisie. Większość osób zaznajomionych z analityką internetową zdaje sobie sprawę z faktu, że wejścia bezpośrednie to niekoniecznie tylko takie, które zostały wygenerowane poprzez wpisanie adresu w pasku przeglądarki. Tak naprawdę ruch typu „direct” ma dwie główne składowe:
– wejścia powstałe po wpisaniu adresu WWW w pasku adresowym przeglądarki
– wejścia, które nie posiadają „referera” czyli informacji o źródle pochodzenia
Wejść bez „referera” wcale nie jest mało. Zliczany jest tutaj ruch między innymi z takich źródeł jak:
– wejścia z linku na pulpicie
– kliknięcia na stronę w zakładce „Ulubione”
– przejścia z odnośników w dokumentach typu PDF, DOC i innych
– przejścia z linku w mailu jeżeli używamy desktopowej wersji programu pocztowego
– przekierowania do połączenia szyfrowanego HTTPS
– nie przekazują referera także niektóre aplikacje mobilne
– oraz linki generowane w JavaScript na przeglądarce Internet Explorer
A co wspólnego z tym tematem ma ruch organiczny? Otóż więcej niż można by przypuszczać. Okazuje się, że zablokowanie ruchu z Google na sześć godzin spowodowało jednoczesny spadek wejść bezpośrednich o 60%. To oznacza, że istotna statystycznie część ruchu Groupona pochodząca z wyszukiwań organicznych jest de facto oznaczana jako wejścia bezpośrednie.
Powyższy wykres, opublikowany pierwotnie na SearchEngineLand.com, prezentuje wejścia bezpośrednie oraz organiczne w dniu przeprowadzenia testu. Spadek w okolicach godz. 11 – 17 to chwilowe zablokowanie ruchu organicznego, co wywołało istotny spadek na wykresie dla „directa”.
Pogłębiona analiza tych zależności wykazała kilka kolejnych ciekawych faktów. Na przykład to, że przeglądarki desktopowe radzą sobie z przekazywaniem „refererów” nieco lepiej niż mobilne. Wyjątkiem od tej reguły jest Internet Explorer, w przypadku którego aż 75% ruchu organicznego dla długich adresów URL jest błędnie kwalifikowana jako wejścia bezpośrednie. W przypadku desktopowych wersji Firefoxa, Chrome i Safari, odsetek niewłaściwie oznaczanego ruchu sięga 10-20%.
Prosty przykład (sam ostatnio się nad tym zastanawiałem i to weryfikowałem) – załóżmy, że trafiam na jakąś stronę z wyników organicznych. Następnie zostawiam ją otwartą w zakładce i gaszę na pół godziny komputer (albo nawet samą przeglądarkę). Odpalam ponownie i odpalają się na nowo zakładki (wiele osób ma tak ustawioną przeglądarkę, aby wraz z przeglądarką otwierały się wszelkie uprzednio niezamknięte karty). W efekcie strona ładuje się jako wejście bezpośrednie, mimo że trafiłem na nią w organiku. Sam generuję pewnie sporo ruchu w ten sposób.
W przypadku Groupona jest to w sumie dość prawdopodobne, ponieważ ludzie zostawiają daną podstronę w zakładce, aby przemyśleć ofertę (zadzwonić do znajomych, sprawdzić terminy etc., a dopiero potem kupują), a potem do niej wracają. To by wiele tłumaczyło 🙂
Głupio się przyznać ale siedzę w Analytics od kilku lat a dopiero teraz się dowiedzialem z czego się składa direct. Powinni to nieco lepiej oznaczać skoro nie potrafią poprawnie rozpoznawać skąd są wejścia. Rozumiem doliczyć 1 – 2% ale 60% to już lekkie przegięcie.
Odważni ludzie tam pracują ale jak to mówią do odważnych świat należy. Oby więcej takich testów którymi będą się dzielili z szerszym gronem !
Slabe jest to ze nie podales zrodla ktorym sie inspirowales i przez to obciales czesc ciekawych wnioskow. Dodatkowo sugerujac ze jestes tak dociekliwy osobiscie…
Czytajacym polecam searchengineland jesli nie chcecie czekac na kulawe tlumaczenia
Świetny artykuł. Od pewnego czasu „bawię się” w eksperymentowanie z Google Analytics i tworzę nowe filtry czy analizuję cele, którze przekładam na poprawę konwersji w witrynach, które obsługuję. O tym, że GA często nasz okłamuje swoją nieudolnością przekonałem się nie raz. ALe, że nawet 60% directu to organic…. w najdziwniejszych snach na to bym nie wpadł 🙂 Pozdrawiam
A można prosić link do oficjalnej publikacji? Chciałbym się zagłębić w szczegóły badania.
Goalie, oczywiście że jestem dociekliwy 🙂 Jeżeli przeczytasz wpis dokładnie, to z pewnością znajdziesz w nim źródło informacji.
Tutaj bezpośredni odnośnik do artykułu na SearchEngineLand: http://searchengineland.com/60-direct-traffic-actually-seo-195415
Macie sposobów jak szybko wyindeksować powiedzmy 50% wybranych stron z Google? czy konieczne bedzie reczne usuwanie? Na skutek ataku hackerskiego zaindeksowało mi się kilka tysięcy śmieciowych stron. Co byście poradzili?